Nudna, mdła, przewidywalna, przepełniona seksem, bez charyzmy, słabsza niż pierwsza część, pozbawiona emocji...
Mogłabym w nieskończoność wymieniać wady książki, którymi zostałam zasypana, zanim zdecydowałam się po nią sięgnąć. Czy i ja odnalazłam te same mankamenty?
Po wydarzeniach z pierwszej części Rachel usiłuje się podnieść i załagodzić sytuację z Saintem. Z każdą kolejną chwilą pragnie naprawić coś, co nieubłaganie przemija. Stara się odzyskać zaufanie Malcolma, stawić czoła przeciwnościom i rozdać nowe karty w grze zwanej miłością. Czy tych dwoje ma jeszcze szansę na odbudowanie relacji? Czy na tych zgliszczach można rozpalić ogień miłości?
Część techniczna
Manwhore +1 to piąta książka Katy Evans wydana w Polsce. Jest drugim tomem książki Manwhore, treść pierwszej i drugiej części są ze sobą ściśle powiązane, więc polecam zacząć od początku. Narracja w powieści jest pierwszoosobowa, a głównym narratorem jest Rachel.
Jestem człowiekiem pełnym wad, nadziei i strachu, silnym i słabym, i niezależnym — oraz zakochanym w nim tak, jak one z całą pewnością nie są.
Jestem dumna z tego, kim jestem.
Jestem dumna z tego, co sobą reprezentuję.
Nudna, mdła, przewidywalna?
Nie, nie i jeszcze raz nie. Po takich rekomendacjach innych byłam wręcz przerażona, myślałam sobie, że to jest zwyczajnie niemożliwe, żeby Katy Evans napisała coś nudnego i mdłego. No i miałam rację. Książka nie jest nudna — jest bardziej statyczna, spokojniejsza, akcja nie gna na łeb na szyje, ale nie może być mowy o nudzie. Autorka w tym tomie skupia się przede wszystkim na emocjach głównych bohaterów, uchyla przed nami ich tajemnice, pokazuje wady i uwydatnia zalety. Buduje trwałe i prawdziwe relacje między postaciami i sprawia, że serce wypełnia się przyjemnym ciepłem związanym z radością wypływającą z kart tej powieści.
Przepełniona seksem?
Tak z tym się zgadzam, jest wiele scen zbliżeń, ale uważam, iż mimo wszystko jest ich mniej niż w pierwszej części. Sceny łóżkowe są bardziej zmysłowe, pochłaniające i podkreślające, że seks to przede wszystkim akt miłości. Katy Evans to jedna z nielicznych autorek scen erotycznych, która potrafi budować napięcie i świetnie radzi sobie z rozładowaniem atmosfery. Książka jest gorąca, ale nie jest wyuzdana, niesmaczna, wszystko zostało zachowane w dobrym tonie.
Manwhore +1 to dobre dopełnienie pierwszej części, w powolny i emocjonujący sposób opisuje dalsze losy bohaterów. Jeżeli lubicie lekkie i niezobowiązujące romanse to Manwhore, jest książką idealną dla was. Z jednej strony gorąca z atmosferą gęstą od pożądania, z drugiej jednak ciepła i chwytająca za serce. Polecam wielbicielom romansów!
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza